„Fakty” zmiażdżyły TVP. Ostra kompromitacja leciała przez cztery minuty

W dniu ogólnopolskiego protestu mediów TVN nie wyświetlił nic poza czarną planszą z hasłem: „Tu powinien być twój ulubiony program”. Następnego dnia „Fakty” nawiązały do protestu, bezlitośnie punktując propagandę i kompromitację TVP. A raczej „telewizji rządowej”, bo właśnie takiego określenia używała Anita Werner.

10 lutego miliony Polaków tuż po przebudzeniu natrafiły na czarne plansze z informacją, że dzisiejsze audycje, programy, publikacje nie będą dostępne dla odbiorców. To efekt akcji „Media bez wyboru”, której uczestnicy sprzeciwiają się pomysłowi wprowadzenia nowego podatku od reklam dla mediów.

W telewizji największe stacje typu TVN i Polsat zrezygnowały z emisji jakichkolwiek programów, na czym wyraźnie skorzystała Telewizja Publiczna. Telewizyjna Jedyna, Dwójka czy TVP Info z braku konkurencji odnotowały rekordowe skoki oglądalności.

Od samego rana solidarność środowiska dziennikarskiego była powodem do licznych komentarzy na antenie TVP Info i krytycznych materiałów w głównym wydaniu „Wiadomości”. Dzień później, kiedy TVN wrócił do emitowania programów z ramówki, w wieczornych „Faktach” pojawiła się ostra reakcja na całokształt działalności Telewizji Polskiej. Czy, jak mówi się w komercyjnej stacji – „telewizji rządowej”.

W czwartkowym wydaniu „Faktów” Anita Werner zapowiedziała niecodzienny materiał Jakuba Sobieniowskiego pod hasłem „media i pieniądze”. – Te prywatne media muszą zarobić same na siebie. Na te rządowe płacą wszyscy, bo jest abonament. Wszyscy też płacą, kiedy na rządowe media idą pieniądze z budżetu. A poszły właśnie kolejne dwa miliardy. Miały być na misję – mówiła prezenterka, po czym wyemitowano materiał kompromitujący TVP przez ponad cztery minuty.

Na środku czarnego ekranu umieszczono ekran z fragmentami nagrań z TVP. Po bokach widniało hasło „Media bez wyboru”. W ten sposób TVN chciało dosadnie pokazać swoim widzom, na jaką misję idą pieniądze z podatków. I jak może wyglądać polska telewizja, jeżeli nowy podatek zniszczy komercyjną konkurencję.

W swoim czterominutowym nagraniu „Fakty” przypomniały m.in. dziwaczne zachowanie Jarosława Jakimowicza, stałego bywalca TVP Info. W tym pamiętne podziękowania, które złożył przed kamerą Antoniemu Macierewiczowi za „50 lat walki o niepodległość”.

– Andrzej Duda jest erudytą, jemu miód z ust kapie, on ma pyłek kwiatowy na ustach – to słowa Sławomira Świerzyńskiego, lidera Bayer Full, który był gościem programu „W pełnym świetle”.

Spora część klipów dotyczyła właśnie Andrzeja Dudy i materiałów TVP z okresu kampanii prezydenckiej. „Fakty” przypomniały, jak Jacek Kurski w rozmowie z Danutą Holecką mówił, że „świetny start w kampanii pana prezydenta Andrzeja Dudy jest efektem rzetelnego, dobrego informowania o jego aktywności”. Był też fragment wywiadu Holeckiej, która jako dziennikarka „Wiadomości” pytała Andrzeja Dudę, jednego z kandydatów na prezydenta, „co zrobić, żeby to pan wygrał?”.

W krytycznym podsumowaniu TVP nie mogło też zabraknąć „przebitek” z Jarosławem Kaczyńskim. – To zło atakuje. Atakuje nasz kraj, naszą ojczyznę, nasz naród – mówił prezes PiS w kościele w rocznicę śmierci matki. Inne fragmenty z wypowiedziami Kaczyńskiego, który m.in. kazał politykom opozycji zdjąć maski z „esesmańskim piorunem”, puszczono w programie „Motel Polska”. Jego uczestnicy byli zachwyceni słowami prezesa.

 Materiały prasowe

Źródło: Materiały prasowe

Na koniec „Fakty” przypomniały materiał „Wiadomości”, które w samych superlatywach odniosły się do zakazu wchodzenia do lasów na początku pandemii koronawirusa. I przypomniały, że „według WikiLeaks Bronisław Komorowski i Donald Tusk chcieli sprzedać Lasy Państwowe”. Dziennikarze TVP wyciągnęli wniosek, że gdyby wtedy doszło do sprzedaży, to dziś rząd PiS nie miałby czego zakazywać i „skutecznie chronić zdrowia Polaków”.

– Prawie 2 mld zł rocznie na TVP płacą wszyscy podatnicy w Polsce. Czy tego chcą, czy nie – skwitował Jakub Sobieniowski swój materiał w „Faktach”.