Jak powstawał „Ojciec chrzestny”? Francis Ford Coppola pozwolił, by opowiedział o tym hollywoodzki film
Oscar Isaac otrzymał nowe aktorskie wyzwanie – zagra główną rolę w filmie „Francis and The Godfather”. Produkcja przedstawi kulisy powstawania kultowego dziś „Ojca chrzestnego” w reżyserii Francisa Forda Coppoli, który osobiście przyklasnął nowemu projektowi. Na ekranie Isaacowi będzie partnerować Jake Gyllenhaal, natomiast pieczę nad reżyserią sprawuje Barry Levinson.
– Jakikolwiek film, który zrobi Barry Levinson o czymkolwiek, będzie ciekawy i warty uwagi – oświadczył Francis Ford Coppola na wieść o tym, że reżyser takich tytułów jak „Rain Man”, „Good Morning, Vietnam!” i „Avalon” opowie historię powstawania „Ojca chrzestnego”. Scenariusz to dzieło Andrew Farottego, który Levinson zaadaptował na potrzeby projektu. Mike Fleming Jr. z serwisu Deadline podkreśla, że chociaż blisko pół wieku po premierze „Ojciec chrzestny” jest uważany za jeden z najlepszych filmów w historii amerykańskiego kina, dotarcie do tego miana wcale nie było proste.
Nadchodzi kolejny hollywoodzki film o filmie. Na planie „Ojca chrzestnego” sporo się działo
Coppola, którego w filmie Levinsona zagra Oscar Isaac, miał 31 lat, kiedy ruszył z produkcją „Ojca chrzestnego”. Był zdeterminowany, by przekonać producenta Roberta Evansa (w tej roli Jake Gyllenhaal) i studio Paramount, żeby pozwolili mu kręcić w cieszącym się wtedy niezbyt dobrą sławą Nowym Jorku bardzo drogi film. Zgodnie z oczekiwaniami studia akcja początkowo toczyła się w Kansas City w latach 70., jednak Coppola chciał być wierny powieści Mario Puzo i rozpocząć opowieść w latach 40., których odtworzenie w oczywisty sposób wiązało się ze sporymi kosztami.
Robert Evans, który po zakończonej karierze aktorskiej przejął najwyższe stanowisko w Paramount, miał na głowie poważne problemy, ponieważ studio było zagrożone bankructwem, dlatego potrzebował wielkiego hitu (ale z możliwie małym budżetem). Wśród innych napięć były m.in. kłótnie wokół pomysłu, aby zaryzykować i postawić na Marlona Brando, niebanalną postać celebryckiego świecznika, która nie wystąpiła w hitowym filmie od lat. Coppola zamarzył sobie, żeby to Brando zagrał patriarchę mafijnej rodziny, Dona Corleone (czyli rolę, za którą zdobył potem Oscara dla najlepszego aktora). Do tego w ekipie znalazł się nieznany jeszcze szerokiej publiczności Al Pacino jako Michael Corleone – postać, która powoli przeszła od chęci ucieczki z dala od rodzinnego biznesu aż do przejęcia go, gdy stało się jasne, że ojciec zostanie zamordowany.
– Ze zwariowanego procesu produkcji i wbrew wszelkim przeciwnościom losu narodził się klasyk – powiedział Barry Levinson. Na razie nie wiadomo, kiedy ruszą prace nad filmem, jednak kinomani bez wątpienia mogą się spodziewać mocnych wrażeń.
Polecane artykuły
20 sierpnia 2023
Szantaż, groźby i próby zastraszania. Konflikt wokół pensjonatu w Moryniu
KTO TU JEST WINNY?
15 lipca 2023
Potężne uderzenie w najgroźniejszą mafię w Europie. Zatrzymano aż 132 jej członków
W akcji wzięło udział łącznie blisko 3…
12 marca 2023
Mafie lokatorskie w Hiszpanii. Narasta zjawisko nielegalnego zajmowania mieszkań
Według organizacji obecnie w Hiszpanii…